• kontakt@twojeteksty.pl

O dziwnej sytuacji dotyczącej AI

O dziwnej sytuacji dotyczącej AI

Stało się. Po wielu latach walki o każdą cząstkę człowieczeństwa, która jeszcze we mnie pozostała, finalnie poległem i stałem się… robotem? Przynajmniej taką diagnozę można postawić, gdybyśmy w 100% wierzyli wskazaniom pewnego algorytmu. Dzisiaj opowiem Wam o jednym z ciekawszych zdarzeń z mojej pracy, które mocno wpłynęło na moją percepcję. Zapraszam do przeczytania 😉

Pierwsza styczność z „robotem”

Wszystko zaczyna się niewinnie. Poniedziałkowe popołudnie, a ja siedzę wygodnie w fotelu i rozkoszuję się kubkiem świeżej czarnej kawy. Kątem oka dostrzegam, że mam nową wiadomość od jednego z moich klientów. Spodziewałem się jej, dlatego bez żadnych emocji otwieram maila. Jednak wtedy dzieje się coś, co na chwilę burzy mój wewnętrzny zen.

Mój klient poinformował mnie, że osoba z jego firmy sprawdziła napisany przeze mnie tekst w algorytmie, który ma odpowiadać za „demaskowanie” tekstów napisanych przez Chat-GPT lub ogólnie napisanych przez sztuczną inteligencję. Według tego systemu obydwa moje teksty były zlepkiem wyplutym przez AI. Wiadomość mocno mnie zmroziła i to nie tylko dlatego, że nigdy nie korzystam w czasie pracy z AI. Być może wstyd się przyznać, ale… ja ogólnie nie korzystam z AI 🙂

I tak, tak, wiem o tym, że jest to narzędzie przyszłości. Sam postrzegam jakąkolwiek próbę walki z tym postępem za przegraną. Na myśl od razu nasuwa mi się historyczna legenda o kosynierach nacierających z kosami na wojska uzbrojone w karabiny. Przy okazji, jako historyk, wszystkich zainteresowanych tym zagadnieniem odsyłam do lektury tego krótkiego tekstu 🙂

Chwila refleksji i prowokacja algorytmu

Wróćmy jednak do pełnego dramaturgii poniedziałku. Dokładnie czytam treść wiadomości i widzę, że klient dołączył do niej nawet zrzut ekranu ze wspomnianego wcześniej algorytmu. Patrzę na niego i faktycznie, system jasno wyświetla komunikat, że mój tekst powstał przy użyciu AI.

AI w praktyce

Na szczęście po chwili opada ze mnie pierwsza złość i powraca moja ulubiona rzecz, czyli krytyczne myślenie. Dobrze wiedziałem, że ja nie mam sobie nic do zarzucenia, bo nigdy nie korzystałem w czasie pracy z AI. Dlatego w grze pozostało tylko jedno wytłumaczenie. Skoro to nie jest moja wina, to znaczy, że winę musi ponosić algorytm.

Oczywiście jestem realistą i zdałem sobie sprawę, że próba zrzucania odpowiedzialności na algorytm może wyglądać nieco żałośnie, bo przecież klient wcale nie musi mi uwierzyć. Dlatego potrzebowałem dowodów, które mogły potwierdzić moje słowa. Na szczęście dość szybko wpadłem na pewien pomysł.

Wszedłem na mojego bloga i szybko przekopiowałem do owego algorytmu treść tekstu, który napisałem w 2018 roku, a więc na długo przez szerokim rozwojem AI. Efekt? Cóż, musiałem być niezłym trendsetterem, bo już wtedy udało mi się napisać tekst, który w niemal 75% był dziełem rzekomej sztucznej inteligencji 🙂

AI zastąpi człowieka?

Ostateczna prowokacja i chwila na rozważania

W tym momencie głęboko odetchnąłem, bo wiedziałem już, na czym stoję. Jednak nadal bardzo ciekawiło mnie to, jak błędne może być poleganie na takim algorytmie. Zacząłem więc myśleć o tym, jak mogę w jeszcze większym stopniu sprowokować algorytm. Wtedy wpadłem na pomysł, aby wrzucić do tego systemu jeszcze starszy artykuł, który znajdę gdzieś w internecie. Wybór padł na ten losowy artykuł, który powstał w 2014 roku, czyli definitywnie nie mógł mieć żadnego związku z AI. Efekt „sprawdzenia” przez algorytm załączam poniżej 😉

AI w wersji 2014

Jak widać, nie ja jeden okazałem się trendsetterem 😉

 

Ale odłóżmy już na moment żarty i uszczypliwości na bok, bo ta sytuacja jest poważna, przynajmniej dla kogoś mojego pokroju. Nie mam żadnego żalu do mojego klienta, że podejrzewał mnie o użycie AI. Ponadto nie mogę mieć też żalu o to, że postanowił sprawdzić otrzymany ode mnie tekst.

 

Nie mam też zamiaru demonizować AI, bo jak już pisałem – próba walki z rozwojem może dzisiaj co najwyżej przypominać ruch burzycieli maszyn, który później ewoluował w tzw. luddyzm. Ja uważam więc próby takiej walki za bezsensowne, bo wątpię, że przyniosą jakikolwiek efekt.

 

Jednak efekt może już przynieść zrozumienie jednej rzeczy. AI, Chat-GPT i inne nowe technologie nie były, nie są i nigdy nie będą nieomylne. Jestem przekonany, że wiele osób o tym wie, ale na pewno niektórzy darzą takie rozwiązania dużym, a czasami po prostu za dużym zaufaniem. Mam więc nadzieję, iż ten tekst będzie przestrogą i lekcją, aby nie ufać bezgranicznie schematom, które jeszcze przez wiele lat mogą być bardzo niedoskonałe.

 

PS

Ten tekst został oceniony jedynie na około 4-5% udziału AI. Jak widać, moje uszczypliwości wykraczają nawet poza ramy sztucznej inteligencji 😉

TwojeTeksty.pl
TwojeTeksty.pl

This site is protected by wp-copyrightpro.com